Janusz Grzech
wyrusza z Wetliny, gdzie zapuścił już dawno korzenie, na polowanie z obiektywem nawet w ekstremalne wrunki pogodowe.
W jego pracach widać miłość do bieszczadzkiej przyrody oraz fascynację światłem, które zmieniając się wydobywa zdumiewające oblicza i niepowtarzalny koloryt krajobrazu.